• HOME
  • PODRÓŻE
    • AMERYKA ŚR.
      • DOMINIKANA
    • AZJA
      • ARMENIA
      • GRUZJA
      • FILIPINY
    • BAŁKANY
      • ALBANIA
      • BOŚNIA I HERCEGOWINA
      • CHORWACJA
      • CZARNOGÓRA
      • MACEDONIA
      • SERBIA
      • SARAJEWO
    • EUROPA
      • CZESKA SZWAJCARIA
      • DANIA
      • GRECJA
      • HISZPANIA
      • PORTUGALIA
      • MALTA
      • SŁOWACJA
      • POLSKA
      • SZKOCJA
      • UKRAINA
      • WŁOCHY
    • REJSY
      • MSC SPLENDIDA
      • MSC PREZIOSA
  • INSPIRACJE
  • FOTOAMATORKA
  • KULINARNIE
  • CHAOS
  • O MNIE
    • KONTAKT
  • NAJNOWSZE KOMENTARZE

    • ineedatrip - Apulia – Dzień pierwszy – Polignano a Mare, Monopoli i Ostuni
    • Robert - Apulia – Dzień pierwszy – Polignano a Mare, Monopoli i Ostuni
    • RPA - INFORMACJE PRAKTYCZNE - ineedatrip.pl - RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLAN PODRÓŻY

  • HOME
  • PODRÓŻE
    • AMERYKA ŚR.
      • DOMINIKANA
    • AZJA
      • ARMENIA
      • GRUZJA
      • FILIPINY
    • BAŁKANY
      • ALBANIA
      • BOŚNIA I HERCEGOWINA
      • CHORWACJA
      • CZARNOGÓRA
      • MACEDONIA
      • SERBIA
      • SARAJEWO
    • EUROPA
      • CZESKA SZWAJCARIA
      • DANIA
      • GRECJA
      • HISZPANIA
      • PORTUGALIA
      • MALTA
      • SŁOWACJA
      • POLSKA
      • SZKOCJA
      • UKRAINA
      • WŁOCHY
    • REJSY
      • MSC SPLENDIDA
      • MSC PREZIOSA
  • INSPIRACJE
  • FOTOAMATORKA
  • KULINARNIE
  • CHAOS
  • O MNIE

Coron Island Hopping

Coron to właściwie nie wyspa Coron, chociaż takowa też istnieje, ale nazwa największego miasta na wyspie Busuanga. To właśnie tutaj będziemy mieli na wyciągnięcie ręki naturę i zapierające dech w piersiach widoki, białe piaszczyste plaże oraz niepowtarzalną rafę. Okolica słynie też z najlepszych nurkowań na wrakach.

Port Coron

Na Coron przypływamy szybkim promem, dlatego też dzisiejszy dzień rozpoczynamy skoro świt, bo kilkanaście minut po 4:00. O 5:00 musimy być w porcie. Akurat jak dochodziliśmy, zaczęła tworzyć się kolejka i takim oto sposobem byliśmy na samym początku. Szybka zamiana vouchera z maila na bilety przy biurku przed poczekalnią i jesteśmy poproszeni o wejście do poczekalni. Tam musimy zapłacić 20 PHP/os opłat portowych i możemy spokojnie czekać na wejście na prom. Przed wejściem na prom ustawiamy bagaże w rządku, aby psy mogły go obwąchać. Jeśli wszystko będzie w porządku, zabieramy bagaż i idziemy na prom.

Beach 91

Mnie się wydawało, że ja na tym promie to będę stała na pokładzie i będę obserwowała piękno Palawanu, wiatr będzie mi rozwiewał włosy a promienie słońca będą muskały moją twarz. Brzmi nieźle, prawda? Rzeczywistość była bardziej prozaiczna. Pokładów zewnętrznych dla podróżujących dostępnych oczywiście nie było. Wnętrze przestarzałe i ze względu na wilgoć unosił się specyficzny zapach. W pierwszym momencie po wejściu był zaduch. Podczas rejsu uruchomiono klimatyzację, chyba była bez regulacji 😉 Cztery siedzenia po jednej i po drugiej stronie. Fotele nie odchylają się. Miejsca ogólnie nie za dużo. Podczas rejsu ostro bujało. Na pokładzie można kupić jakieś przekąski i napoje. W jaki sposób to się odbywało? Nie mam pojęcia. Dopłynęliśmy przed 11:00.

Coron

Po wyjściu z portu atakuje nas pierdylion kierowców trójkółek. Przekrzykują się nad naszymi głowami. Do naszego hotelu jest ponad 1,5 km. Wiemy, że musimy jakiegoś kierowcę znaleźć. Wiemy też, że w takim miejscu ceny na pewno będą kosmiczne, odchodzimy kawałek dalej. Z chęcią zjedlibyśmy śniadanie. Zaglądamy nawet do jednej knajpki zaraz przy porcie ale ceny nas odstraszają.

Coron

Transportu długo szukać nie musimy, właściwie to transport znalazł nas 🙂 Mówimy, że jesteśmy głodni. Pan zawiezie nas za 200 PHP na śniadanie. I rzeczywiście zawiózł nas do knajpy, z tym że śniadania można było kupić do godziny 11:00 a teraz to możemy zjeść pizzę 🙂 Dziękujemy. Wychodzimy i idziemy w stronę hotelu. Jest już grubo po południu. Upał niemiłosierny. Po drodze nawija się jakaś knajpka. Decydujemy się, że napijemy się kawy. Kawa to po prostu gorąca woda i saszetka nescafe. Takiej lury dawno nie piłam 😉 Po namyśle zamawiamy jeszcze jedzenie. Niezbyt mądra decyzja. Nic specjalnego. Nie za dobre. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy tam zajrzeliśmy.

W hotelu doba zaczyna się od 13:00, my jesteśmy kilka chwil przed. Dostajemy napoje powitalne. To lubię! Hotel naprawdę mogę polecić tylko pokój nie od ulicy. Koniecznie. Dlaczego wyjaśniłam tutaj.

Po rozlokowaniu się w pokoju idziemy na rekonesans okolicy. Coron to tak jak i El Nido główna ulica, przy której toczy się życie. Ciągły harmider i hasał jeżdżących trójkółek. W powietrzu czuć smród spalin. Tyle, co się tego tam nawdychaliśmy, to chyba nigdy przez całe życie 😉 Oczywiście trochę przesadzam. Nie dlatego tam się przyjeżdża, żeby siedzieć w miasteczku.

Popołudnie spędzamy na wspinaczce na Tapyas Hill czy też Mount Tapyas. W upale 40-stopniowym uważam, że to naprawdę wyczyn 🙂 Na szczęście na szczycie można znaleźć cień. Chyba nawet nie było tak pierdołowato jak nam się wydawało (żółwie tempo), bo na górze para z GB nam pogratulowała kondycji 🙂 Widoki z góry rekompensują każdą kroplę potu.

Mount Tapyas
Mount Tapyas
Mount Tapyas

Po zejściu szwendamy się bez celu do momentu aż wpadamy na pomysł, że pojedziemy na Cabo Beach. Idziemy więc główną ulicą w stronę plaży. Po drodze chcemy złapać transport. Naczytałam się, że cena nie powinna być większa niż 500 PHP. To tak zeszliśmy pewnie z 2 km albo i więcej i oferty mniej niż 800 PHP nie było. W sumie to był bardzo przyjemny spacer. Obserwowaliśmy życie codzienne. Zaglądaliśmy w różne dziury. Była też budka z zimnym bezalkoholowym. Także nie była to wędrówka bez celu 😉 Nawet nie zraził nas fakt, że mój japonek się był zepsuł 🙂 Kupiony nota bene przed wyjazdem. No smutny jego los 😉 Na szczęście, zaraz był jakiś kramik. Za długo nie musiałam kuśtykać.

Jak już dojrzeliśmy do ceny 800 PHP, znalazł się transport. Powiem, że dojazd na plażę to swego rodzaju 20-minutowy survival. Ja to jeszcze pikuś, bo usiadłam przy kierowcy, ale M usiadł z tyłu z zakupionym dobrem. Widziałam kątem oka, że nie za bardzo wie co ma robić podczas jazdy 🙂 Za mało rąk, żeby utrzymać siebie i zakupiony prowiant 🙂 Jak on podczas jazdy nie wypadł i dowiózł wszystko do celu, to zastanawiam się do dzisiaj. Wejście na plażę 50 PHP a kierowca czeka na nas 3h.

Port Coron

Cabo Beach … co by tu o niej powiedzieć? Już wspominałam, że my z M mamy taką teorię, że Filipińczycy usypali ją, żeby wabić turystów, aby wydawali PHP. Najładniejszy na tej plaży, to jest chyba widok na przeciwległą górę 🙂 Po 3h nie było żal odjeżdżać. Informacja praktyczna: na miejscu jest sklepik, nie trzeba niczego wieźć ze sobą.

Cabo Beach
Cabo Beach

Wycieczki zamówiliśmy w hotelu. 1500 PHP za każdą od osoby. Coron Island Tour i Island Escapade Tour. Z każdej byliśmy mega zadowoleni. Z hotelu byliśmy odbierani busikiem, a ponieważ nasz hotel był blisko portu, to jako ostatni. Z ósmej zrobiła się dziewiąta. Drugiego dnia zaczekaliśmy aż pani z recepcji po nas zadzwoni. Z portu wracaliśmy na nogach.

Pierwsza bardziej różnorodna. Dużo snurków i piękne widoki (nad wodą i pod wodą). Pierwszy raz widziałam ławicę ryb. Cały czas coś się dzieje i nie ma miejsca na nudę.

Kayangan Lake
Twin Lagoon

Druga to piękne plaże, do których trzeba dopłynąć. W stronę plaży 1h, z powrotem 1,5h. Akurat tego dnia, gdy płynęliśmy na plaże, były wysokie fale. Cali byliśmy mokrzy i ostro bujało. Z powrotem odmówiłam ze trzy zdrowaśki, żeby stanąć szczęśliwie na stałym lądzie. Ludzie z katamaranu pozakładali maski na oczy, personel pokładowy pochował wszystkie wartościowe rzeczy w jakimś schowku, żeby nie zamokły. Na każdej z plaży byliśmy przynajmniej 45 min. Działo się i jest co wspominać 🙂 Gdybym miała popłynąć jeszcze raz, to bez wahania.

Bulog Dos Island
Bulog Dos Island
Banana Island
Banana Islad
Banana Island
Malcapuya Island
Malcapuya Island

Podróże
Share

AZJA  / BEZ KATEGORII  / FILIPINY

You might also like

RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ- INFORMACJE PRAKTYCZNE
RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLAN PODRÓŻY
Przystanek w Meteorach

Leave A Reply


Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


  • FACEBOOK

    FACEBOOK
  • NAJNOWSZE WPISY

    • RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ- INFORMACJE PRAKTYCZNE
    • RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLAN PODRÓŻY
    • Przystanek w Meteorach
  • Najbardziej popularne

    • FUNCHAL
      FUNCHAL
    • Edynburg - z wizytą na zamku
      Edynburg - z wizytą na zamku
    • EIRA DO SERRADO - CURRAL DAS FREIRAS - PICO DO ARIERO - RIBEIRO FRIO - PONTA DO GARAJAU
      EIRA DO SERRADO - CURRAL DAS FREIRAS - PICO DO ARIERO - RIBEIRO FRIO - PONTA DO GARAJAU
  • Tagi

    Chaos (10) Fotoamatorka (3) Inspiracje (4) Podróże (75)
  • ARCHIWUM

  • KALENDARZ

    lipiec 2019
    P W Ś C P S N
    1234567
    891011121314
    15161718192021
    22232425262728
    293031  
    « cze   sie »
  • NAJNOWESZE KOMENTARZE

    • ineedatrip - Apulia – Dzień pierwszy – Polignano a Mare, Monopoli i Ostuni
    • Robert - Apulia – Dzień pierwszy – Polignano a Mare, Monopoli i Ostuni
    • RPA - INFORMACJE PRAKTYCZNE - ineedatrip.pl - RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLAN PODRÓŻY
  • TAGI

    Chaos Fotoamatorka Inspiracje Podróże
  • Ostatnie wpisy

    • RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ- INFORMACJE PRAKTYCZNE
    • RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLAN PODRÓŻY
    • Przystanek w Meteorach
    • Meteory i Lefkada czyli krótki wypad do Grecji
    • MARZEŃ SIĘ NIE SPEŁNIA, MARZENIA SIĘ REALIZUJE, CZYLI REJS PO FIORDACH MSC PREZIOSA
  • Najnowsze komentarze

    • ineedatrip - Apulia – Dzień pierwszy – Polignano a Mare, Monopoli i Ostuni
    • Robert - Apulia – Dzień pierwszy – Polignano a Mare, Monopoli i Ostuni
    • RPA - INFORMACJE PRAKTYCZNE - ineedatrip.pl - RPA NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLAN PODRÓŻY

  • KONTAKT
Copyright © ineedatrip.pl

 

Loading Comments...