Gdyby jeszcze dwa lata temu ktoś mi powiedział, że polecę na Filipiny, to bym się popukała w głowę. Ani to nie było moje marzenie, ani jakoś specjalnie mnie tam nie ciągnęło. Nawet jak już kupiłam pierwszy bilet, który mnie przybliżał do tego „końca świata”, to jeszcze to jakoś do mnie nie docierało. A tak się właśnie zaczęło … od pierwszego biletu.
Pierwszy bilet Dubaj- Manila kupiłam w marcu zeszłego roku, w promocji Cebu Pacific za 340 zł/2 os. Taka byłam podekscytowana, że zrobiłam podwójną rezerwację. Później trochę mi zajęło odkręcanie jednej, ale w końcu się udało i pieniądze wróciły na konto. Podobno w tej promocji można było kupić lot Dubaj – Manila – Dubaj za niewiele więcej, ile ja wydałam na lot w jedną stronę. Ja takich biletów nie widziałam, więc wzięłam, co mi się trafiło. W ogóle się wtedy nie zastanawiałam, co ja z tym biletem zrobię.
Jakoś w kwietniu dotarła do mnie informacja, że Flydubai zaczyna latać z Krakowa do Dubaju. Długo się nie zastanawiałam, kupiłam bilety Kraków – Dubaj za 1420 zł/2 os. Nawet nie zniechęcił mnie fakt, że pociągiem do Krakowa muszę jechać 3,5h 🙂
Na ostatni odcinek mojej trasy, żadna promocja się nie trafiła i po dłuższej obserwacji kupiłam bilety w sierpniu, za 957 zł/2 os.
To jeszcze jednak nie był koniec. Ja wciąż biłam się z myślami, ile jestem w stanie wycisnąć z tego wyjazdu 🙂
Szkielet wyjazdu wyglądał następująco:
22.02 przyjazd pociągiem do Krakowa
23. 02 wylot do Dubaju
25.02 przed północą wylot do Manili i przylot następnego dnia w południe 26.02 (gdzieś)
06.03 Przylot do Manili (z gdzieś)
7.03 wylot z Manili do Dubaju
08.03 wylot do Krakowa i dalej pociąg do domu
Dzień przed wylotem chcieliśmy przylecieć do Manili. Naczytałam się, że Cebu jest bardzo niepunktualny. Dodatkowych atrakcji chciałam uniknąć. Coś w tym jest, bo na trzy loty jeden mieliśmy opóźniony o 45 min, drugi o jakieś pół godziny.
Najpierw chciałam odwiedzić 3 wyspy w 8 dni, bo tyle byliśmy na miejscu. Później stwierdziłam, że nie będę latać z wywieszonym jęzorem i tracić dwóch dni na transfery z tej i tak małej puli. Zdecydowałam się na klasyka. Palawan. El Nido i Coron.
Dokupiłam lot do Puerto Princesa (237 zł/2 os) i drugi z Coron (Busuanga) do Manili (373 zł/2 os).
Pozostała jeszcze kwestia transportu z Puerto Princesa do El Nido i prom z El Nido na Coron. Wiedziałam, że w pierwszym przypadku transportu jest od wyboru do koloru. Zarezerwowałam dzień wcześniej Cherrybus-a, przez net. Cena to 559 PHP/os. Klimatyzowany autobus z przydzielonymi miejscami. Do El Nido jedzie się 5,5h. Bilet online trzeba wymienić na bilet papierowy, na dworcu w punkcie. Sam dworzec to jedna wielka prowizorka a propozycji podwózki miałam bez liku, oczywiście za $. Przejazd bez zastrzeżeń.
Druga kwestia to bilety na prom. Z El Nido na Coron można dostać się wolnym promem lub szybszym promem. Szybszy jest droższy, płynie 4,5h i kosztuje 1760 PHP. Minusem jest, że wypływa o 6 rano. O 5 rano zaczyna się odprawa. Wolny jest tańszy 1400 PHP i płynie 7-9h. Dla mnie to było nie do przyjęcia. Wolę szybciej a krócej.
Wiecie, jakie ja miałam o tym promie wyobrażenie? Wydawało mi się, że to będzie luksusowy jacht 🙂 Wiatr we włosach, bezalkoholowe w ręku 😉
Niestety, nie był. Jednostka była mocno wysłużona. W środku po prostu śmierdziało i był zaduch. Siedzenia są po cztery z jednej i drugiej strony przejścia. Nie rozkładają się. Nie ma zewnętrznych pokładów. Podobno są odtwarzane filmy. Ja chyba byłam gdzieś w innej części. Na pokładzie można kupić przekąski.
Do Coron dotarliśmy przed 11:00. W porcie, a właściwie po wyjściu za bramę przywitał nas przekrzykujący się tłum kierowców trój-kółek. Oblepiają Cię jak mszyca liście. W dodatku przekrzykują się nad Twoją głową. Nie doświadczyłam tego jeszcze nigdy. Odeszliśmy kawałek i za 200 PHP pojechaliśmy do hotelu. Pewnie przepłaciliśmy. Jak zawsze 🙂
W obydwu przypadkach przy rezerwowaniu transportu online doliczyło mi jakąś prowizję za rezerwację. Cherry bus 70 PHP, przy rezerwowaniu promu 196 PHP.
Oczywiście te bilety można zarezerwować na miejscu. Ja chciałam mieć pewność, że mam bilet na określoną godzinę, w określonym dniu. Tyle.
Hotele zaczęłam rezerwować w listopadzie. Booking, agoda i hotels. Pokoje z łazienką i śniadaniem. Tam, gdzie było taniej. Częściowo płatne od razu, częściowo z płatnością na miejscu. 3 noce spaliśmy w El Nido i 4 noce na Coron.
Naczytałam się przed wyjazdem, że El Nido to nasze Mielno, czy inne Władysławowo. Ja myślę, że to gruba przesada. W naszym Władysławowie jest zdecydowanie ciszej 😉 Fakt faktem, że turystów jest od groma i tu, i tu. Powiem szczerze, że bardziej mi się podobało w El Nido niż na Coron. Może to też odbiór przez pryzmat hotelu. W obydwu miejscówkach hotel był w bardzo fajnej lokalizacji. W El Nido hotel był przy plaży, a jednak trochę na uboczu. Bliżej terminala promowego, końcówka plaży. Do głównej ulicy trzeba było przejść jakieś 300 m. Wieczorem siadaliśmy na tarasie i gapiliśmy się w ciemność. Słychać było szum fal. Nie było w ogóle słychać tego zgiełku na ulicy.
W Coron mieliśmy pokój od ulicy. Codziennie skoro świt budziła nas śmieciarka. Wygrywała taką swoją charakterystyczną melodię. Nie wiem o czym. To było tak głośne, że pierwszej nocy obudziłam się i myślałam, że mam głośnik przy uchu. W hotelu też był taras na górze. Jedyne, w co mogliśmy się wpatrywać to albo w siebie, albo w ekrany naszych telefonów.
Ponadto w El Nido zawsze jest co robić. Nie chcesz siedzieć w mieście to za 150 PHP łapiesz trój-kółkę i jedziesz na inną plażę.
W Coron najbliższa plaża to Cabo Beach, która wygląda, jakby nie wyglądała, a dojazd tam to koszt 800 PHP w dwie strony (nikt z nami nie chciał negocjować) i kierowca czeka na Ciebie max. 3h. Dodatkowo plaża jest płatna, bodajże 50 PHP. Natomiast sam dojazd może być nie lada przygodą.
My z M mamy koncepcję, że Filipińczycy po prostu sami nasypali piasku i nawieźli kamieni, żeby wabić turystów 🙂
I w El Nido, i w Coron wykupiliśmy po 2 wycieczki. Wszystko finalizowane w hotelu. Nie chciało nam się w tej gorączce tracić czasu. W El Nido trzeba wykupić dodatkowo wstęp do obszaru chronionego za 200 PHP/os. Na pierwszy rzut wzięliśmy tour C, a potem A. Ceny to odpowiednio 1600 PHP i 1400 PHP.
Pojechaliśmy w ogóle nieprzygotowani. Ani nie mieliśmy etui wodoodpornego na aparat, ani etui na telefony, nie mówiąc już o masce do snurków. I trzeba było zobaczyć nasze miny, jak musieliśmy na pierwszą wycieczkę dojść do naszego transportu w wodzie po pas 🙂 Pewnie nie tylko nasze 😉 Buty do wody to absolutne 'must have’ tego wyjazdu.
Z pierwszej wycieczki nie mamy prawie żadnych zdjęć. Ogólnie tour A nam się bardziej podobał niż tour C, który jest bardzo polecany. Nie wiem, pewnie to subiektywna ocena 🙂
W Coron wykupiliśmy Coron Island Tour i Island Escapade Tour. Dwie po 1500 PHP. Obie były bardzo fajne. Pierwsza różnorodna, druga była hedonistyczna 😉
Jeszcze coś Wam powiem. Przed wyjazdem miałam duże wątpliwości. Jak ja te wszystkie odprawy ogarnę i ten transport. Niedobrze mi się robiło na samą myśl. Strasznie się stresowałam. Dzisiaj, nie wiem czym 🙂 Tak jak mówią. Podróżować do Azji to można w ciemno. Tam Cię poprowadzą za rączkę. Zawsze coś się ogarnie, zawsze ktoś Ci pomoże, być może będzie to dłużej trwało lub będzie kosztować trochę więcej.
Zawsze coś się wymyśli 🙂
Ostateczny plan wyglądał następująco:
22.02 przyjazd pociągiem do Krakowa ok. południa
23.02 wylot do Dubaju o 12:00
dwie noce w Gateway Hotel 589 AED
25.02 przed północą wylot do Manili i przylot następnego dnia w południe
26.02 o 17:00 wylot do Puerto Princesa
Wylot mogłam wziąć wcześniej. Ja kupiłam lot Air Asia, a gdybym kupiła Cebu Pacific mogłabym przebukować na wcześniejszy lot.
Noc w Floral Villarosa Hotel (169 zł) Bardzo, bardzo fajny hotelik.
Po przylocie do PP kupiłam kartę sim Globe za 600 PHP 8GB, nigdzie nie było problemów z internetem. Z lotniska trójkółka do hotelu – 200 PHP.
27.02 przejazd Cherry bus do El Nido, rezerwacja klik (559 PHP/os)
3 noce Aqua Travel Lodge 7500 PHP
Tour C – 1600 PHP/os.
Tour A – 1400 PHP/os.
02.03 prom na Coron, rezerwacja biletu https://biyaheroes.com/#!/
4 noce Balaibinda Lodge 570 zł
Cabo Beach 800 PHP + 50 PHP za wstęp od osoby
Coron Island Tour – 1500 PHP/os.
Island Escapade Tour – 1500 PHP/os.
06.03 Przylot do Manili z Coron, transport na lotnisko Busuanga załatwialiśmy w hotelu 150 PHP/os,
W Manili po wyjściu z terminala, na którym lądują loty krajowe i skręceniu w prawo, było stanowisko Grab’a.
Pani zamówiła nam taksówkę, koszt to 240 PHP.
Noc w Lotus Garden Hotel 160 zł. O jedną noc za długo 😉
7.03 wylot z Manili do Dubaju 15:25. Taksówka zamówiona przez aplikację Grab, koszt 340 PHP
08.03 wylot do Krakowa skoro świt i dalej pociąg do domu
Leave A Reply