Ostatnio na jednym z forów przeczytałam „Czy ludzie mają słomiany zapał do podróżowania”?
No i podumałam trochę na ten temat. Koniec roku to dobry moment na podsumowania 😉
Wiecie, co mi wyszło?
Ja mam słomiany zapał do WSZYSTKIEGO, do wszystkiego, czego się tknę!
Z perspektywy czasu nie mówię tylko o podróżowaniu, bo jako nastolatka marzyłam, żeby uciec w nieznane. Wymyślałam, planowałam … Chciałam odkrywać. Skończyłam bardzo szybko swoje marzenia, jako mężatka i nie było dziecka w tle. Cóż miłość nie wybiera …
Później marzyłam, żeby wyjechać do innego kraju. Zamieszkać. Spróbować. Takie odnajdywanie się w nieznanym musi być fascynujące. Spełniłam marzenie, ale dużo za późno. Niestety. Już z dzieckiem i mężem w tle, który moich marzeń nie podzielał.
Daaaaaalej. Narty. Kupiony cały osprzęt no i fajnie, ale z dwa lata już nie szusowałam. Nie to, że mi się nie podoba, ale ja nie lubię marznąć 😉
Motocykl. Zrobiłam specjalnie prawo jazdy, bo przecież rodzice, w latach młodości, to nawet o tym słyszeć nie chcieli. Zresztą mnie nie ciągnęło za bardzo do dwóch kółek, bardziej do czterech. Starszy brat próbował przetrzeć szlaki, niestety misja zakończyła się niepowodzeniem. Jeszcze zanim dostałam prawo jazdy to kupiłam motocykl i na nim śmigałam. Raz było śmiesznie, bo przy patrolu Policji zgasł mi motocykl a ja bez prawa jazdy 🙂
Jednym słowem działo się i jest co wspominać 😉
Jednym słowem działo się i jest co wspominać 😉
Dalej siłownia. Cały sprzęt w domu. Po roku jakoś nie mam czasu i ochoty.
W międzyczasie projektowałam strony, które nigdy nie doczekały się publikacji. A nie przepraszam, mój Tata doprowadził sprawę swojej do końca.
Ile interesów już prowadziłam … Niestety w myślach lub na papierze.
Czy to słabość charakteru, czy może jestem za bardzo krytyczna w stosunku do siebie a może to poszukiwanie swojego miejsca w świecie??? Nie wiem…
Czy to słabość charakteru, czy może jestem za bardzo krytyczna w stosunku do siebie a może to poszukiwanie swojego miejsca w świecie??? Nie wiem…
Wiem jedno – SPEŁNIAJCIE SWOJE MARZENIA! Życie jest za krótkie, aby ciągle odkładać marzenia na inne czasy.
Ja w marcu, wracam z sentymentem do Glasgow, w którym miałam spełniać marzenia a w czerwcu lecę do Paryża, który był moim marzeniem … od zawsze 🙂
Ja w marcu, wracam z sentymentem do Glasgow, w którym miałam spełniać marzenia a w czerwcu lecę do Paryża, który był moim marzeniem … od zawsze 🙂
Czy to zryw krótkodystansowy? Zobaczymy …
Leave A Reply