Właściwie to można o niej pisać same NAJ. Jedna z NAJmniejszych stolic w Europie. NAJdalej wysunięta na południe. Pomimo swoich niewielkich gabarytów, jeden z NAJbardziej zagęszczonych obszarów usianych zabytkami na świecie. A co NAJważniejsze? Valletta jest NAJbardziej nasłonecznioną miejscowością w Europie.
Po zameldowaniu w hotelu w Sliemie i pozostawieniu bagaży płyniemy do stolicy Malty.Vis a vie naszego hotelu, z nabrzeża odpływają promy. Kolejka co prawda nie zachęca do czekania, ale ustawiamy się w ogonku. Wszystko idzie całkiem sprawnie i nie minęło nawet 5 min, jak siedzieliśmy na promie. Droga to sama przyjemność. Wiatr we włosach. Słońce muska nasze blade twarze. Wokoło flesze można poczuć się jak gwiazda 😉 A całkiem poważnie to podróż promem polecam. Po pierwsze można Vallettę zobaczyć z innej perspektywy a po drugie zaoszczędzić czas.
Nazwa miasta pochodzi od Wielkiego Mistrza Zakonu Joanitów, którzy przybyli na Maltę w 1530 r. Jean Parisot de la Valette po objęciu urzędu postanowił wzmocnić obronę na półwyspie, wznosząc umocnienia i budując na nim miasto. Jak się można spodziewać wyspa na Morzu Śródziemnym, pomiędzy Sycylią a Afryką dosyć często nękana była najazdami.
Warto poświęcić chwilę i poczytać historię Malty. Jest bogata i skomplikowana. Jak określił ją mój przewodnik: śródziemnomorski kocioł. Myślę, że to adekwatne określenie.
Stolica Malty Położona na półwyspie Sciberras, pomiędzy dwoma zatokami: Grand Harbour i Marsamexett. Stare Miasto jest niewielkie i jest wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Co wcale mnie nie dziwi, bo architektura zachwyca prawie na każdym kroku. Kolorowe, wąskie balkoniki dodają tylko uroku piaskowym fasadom.
Do Starego Miasta wchodzi się bramą, która zlokalizowana jest na jednym z końców ulicy Republiki. To główny trakt Starówki, który zawiedzie Was do samego serca stolicy. Ta ulica tętni życiem. Przy niej znajduje się niezliczona ilość sklepów i restauracji. Na przeciwległym krańcu tej ulicy znajduje się Fort św. Elma. My, jako że przypłynęliśmy promem, wchodzimy bokiem 😉 Gubimy się w wąskich i nieskończonych uliczkach. Jest magicznie.
Dochodzimy do arterii handlowej i czar pryska 😉 Na szczęście nie na długo.
Mijamy ciekawy i dość oryginalny budynek Parlamentu oraz to co pozostało z Królewskiej Opery.
Wyczytałam w przewodniku, że obowiązkowy punkt 'must see’ Valletty to Górne Ogrody Barrakka (Upper Barrakka Gardens). Najwyższy punkt stolicy Malty. Stąd rozpościera się przepiękny widok na otaczające zatoki oraz na miasta położone po przeciwnej stronie. Trzy miasta: Birgu (znane jako Vittoriosa), Senglea(L’Isla) i Cospicua (Bromla).
Saluting Battery widoczna poniżej to bateria artyleryjska, wykorzystywana nie tylko do ceremonialnych i sygnałowych wystrzałów. Codziennie w południe i o 16:00 można usłyszeć wystrzały armat.
Widoki rzeczywiście zapierają dech w piersiach. Można siedzieć i podziwiać godzinami. Ławeczki, drzewa, krzewy, cień, cisza i szum morza 🙂
Przed wejściem do ogrodów, z Zajazdem Kastylijskim w tle, ulokowana została ciekawa instalacja. W skrócie: chrońmy nasze oceany przed śmieciami z plastiku, które nigdy się nie rozkładają.
Auberge de Castille jest jednym z ośmiu, zbudowanych na terenie Vallety, miejsc zamieszkania kawalerów maltańskich.
Przechodzimy obok Kościoła św. Katarzyny. Kościół został zbudowany w 1576 r. przez włoskich rycerzy Zakonu św. Jana.
Wracamy na nabrzeże i promem płyniemy do Sliemy. Jesteśmy głodni a obok naszego hotelu widzieliśmy knajpkę hinduską, którą chcemy przetestować. Jedzenie było pyszne. To nie jedyne odkrycie tego wyjazdu 🙂 Dwa dni później odkryliśmy taras w naszym hotelu.
Wskazówki:
Upper Barrakka Gardens – wstęp wolny.
Saluting Battery można zwiedzać z przewodnikiem o 11:00, 12:10 i o 15:00. Bilet kosztuje 3e.
Prom Sliema – Valletta http://www.vallettaferryservices.com/index.html
Więcej informacji można znaleźć https://www.visitmalta.com/en/home
Leave A Reply