Erywań mnie nie zaczarował, ale też nie rozczarował. Wszyscy piszą o niesamowitej atmosferze tego miasta. Może ja nie potrafiłam „wczuć” się w ten klimat. Może za bardzo spodziewałam się czegoś w stylu WOW, po tym wszystkim, co przeczytałam, a ta miłość nie jest od pierwszego wejrzenia. Na pewno dam mu jeszcze szansę, bo było parę rzeczy, które mi się podobało. I na tym chciałabym się skupić.
Ostatnio gdzieś przeczytałam, że ludzie odwiedzający miejsce po raz pierwszy zazwyczaj wybierają miejsca turystyczne. Głośne, przepełnione turystami. Pełne pomników, zabytków, kafejek. Nic odkrywczego, sama tak robię 🙂 Czytam przed wyjazdem i wybieram, co chcę zobaczyć. A może właśnie to błąd. Trzeba porzucić szlaki turystyczne i zagłębić się bardziej w nieznane. Zostać odkrywcami a przysłowiowe perełki same nas znajdą. I może tak trzeba było zejść ze szlaków turystycznych w Erywaniu, a my ciągle lądowaliśmy w najbardziej turystycznym miejscu stolicy, pod kaskadą 🙂 Rano, po południu i wieczorem. Amen 😉
Trzy czwarte moich zdjęć, to zdjęcia właśnie spod kaskad. Sama budowla jest imponująca. Zastanawiam się, czy projektant miał jakieś kompleksy 😉 Gigantyczne schody, ozdobione kwietnikami, fontannami i posągami. Gigantyczna masa stopni miała prowadzić do szklanego muzeum. Budowa rozpoczęła się w latach 70-tych dla uczczenia 50-lecia radzieckiej Armenii i miała połączyć północną część miasta z centralną. Wraz z upływem lat zmieniali się architekci, którzy dodawali własne akcenty. Rozpad Związku Radzieckiego i trzęsienie ziemi w 1988 r. powstrzymało budowę na długi czas, by wznowić ją w 2002 r. Do dzisiaj nie jest ukończona.
Kompleks podzielony jest na kilka kondygnacji z niepowtarzalnymi rzeźbami. Ze szczytu można podziwiać wspaniały widok na miasto.
Po prawej stronie są ruchome schody, którymi można wjechać na górę, podziwiając po drodze dzieła sztuki współczesnej.
Pod Kaskadą znajduje się Cafesjian Center for Arts, której celem jest przybliżenie Ormianom i ludziom odwiedzającym sztukę współczesną. Co ciekawe, te rzeźby są dziełem znanych artystów. Mnie się bardzo podobają, ale żadnym znawcą nie jestem 🙂 A gigantyczne kiwi jest THE BEST 🙂
Erywań stolica i największe miasto Armenii. Położony w cieniu legendarnej góry Ararat, na styku Europy i Azji. Miasto jest gospodarczym, handlowym i kulturalnym centrum kraju, w którym mieszka ponad połowa populacji całego kraju.
Przechodząc się ulicami stolicy trudno wyobrazić sobie, że jest to jedno z najstarszych miast na świecie. Jest tego wytłumaczenie, które zrozumiałam, dopiero jak wróciłam i zaczęłam czytać.
Armenia ze względu na swoje położenie, na przestrzeni wieków, miała nie tylko możliwości rozwoju, ale była też polem bitwy pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. Wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk. Wyzwolona przez Rosję w XIX w. W 1918 r. Erywań zostaje stolicą niepodległej Pierwszej Republiki Armeńskiej. Po 1920 r. Erywań stał się stolicą nowo utworzonej Armeńskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, jednej z 15 republik Związku Radzieckiego.
Wtedy miasto rozwinęło się najbardziej: gospodarczo i politycznie. Erywań przeszedł transformację z prowincjonalnego miasta w metropolię, opracowaną według projektu architekta Aleksandra Tamanina, który ma swój pomnik pod Kaskadami. Zburzono wiele zabytkowych budynków, by odbudować miasto, w myśl idei miasta socjalistycznego. Szerokie arterie i monumentalne gmachy. Dlatego próżno szukać w Erywaniu starówki a jego serce to Plac Republiki. Do 1991 r. nazywany Placem Lenina ze względu a stojący na nim pomnik wodza. Plac jest miejscem przecięcia się pięciu ważnych dla stolicy ulic. Składa się z dwóch części: owalnego ronda i trapezu, który zawiera fontannę. Plac otaczają budynki rządowe i hotel.
Warto przyjść na pokaz śpiewających fontann. Od 21 podświetlane na kolorowo wodotryski tańczą w rytm wygrywanych przebojów.
Często Erywań nazywany jest różowym miastem. Wszystko to za sprawą skamieniałego popiołu wulkanicznego – tufu, który jest łatwo dostępnym budulcem a dowody możemy znaleźć na każdym kroku.
Muzeum i instytut badawczy Matenadaran, największy zbiór manuskryptów na świecie. 17 tys. starych rękopisów najstarsze z V w. Przed budynkiem pomnik Mesropa Masztoca – twórcy ormiańskiego alfabetu. Na ścianie widnieje pierwsze zdanie przetłumaczone z Pisma Świętego na ormiański. Niestety w poniedziałek zamknięte. Pomimo błagalnego wzroku Kota ze Shreka strażnik nas nie wpuścił. Nie pozostało nic innego jak tylko obejrzeć eksponaty za zewnątrz.
W centrum jest dużo obszarów zielonych, w których można przysiąść, odpocząć. A w parku obok Placu Wolności jest Jezioro Łabędzie. Jezioro w środku miasta na kształt Jeziora Sewan. W taki letni i upalny dzień to wybawienie. Parkiem można przejść do kaskad. Po drodze jest mnóstwo kafejek. W jednej takiej i my odpoczywamy przy bezalkoholowym 😉
Błękitny meczet – jedyny zachowany i czynny w Erywaniu. Lata budowy to okres perskiego panowania nad Erewanem i wschodnią Armenią. Został ukończony w 1765 r. Trochę na uboczu i może dlatego jest jednym z nielicznych tak starych budynków w stolicy. Za czasów sowieckich znajdowało się tutaj muzeum. Po odzyskaniu przez Armenię niepodległości odnowiony przy pomocy rządu irańskiego.
W tym szaro-buro-różowym mieście są przejawy zaklinania rzeczywistości. I to jest moim zdaniem super. Wiele bram jest kolorowych. Na szarych podwórkach też znajdziemy kolorowe graffiti.
To nie reklama. Nie jadłam tutaj. Sam pomysł przypomina mi Andaluzję.
Na koniec 🙂 Nie było chyba pyszniejszego wyjazdu w naszej historii 🙂 Zarówno Armenia, jak i Gruzja są smaczne 🙂 Oczy by jadły a żołądek odmawia 🙂 Baranina zawinięta w liście winogron z gęstą śmietaną i pierożki chinkali. Na samą myśl cieknie mi ślinka 😉
Kilka pstryków na koniec 🙂
Długo nie mogłam „rozprawić” się z Erywaniem. W stolicy Armenii nie ma jakiś wielkich zabytków, ale samo miasto jest przyjemne i bezpieczne. Dużo rzeczy nie jest dla nas oczywistych. Jest dużo zieleni i jeszcze więcej kafejek a kuchnia to mistrzostwo świata 🙂
Wskazówki
Erywań lepiej omijać w nasze miesiące wakacyjne. Temperatura w lipcu wynosiła prawie 40 stopni.
Centrum jest do obejścia pieszo, poza najlepiej zamawiać taxi w hotelu.
Polecam Tavern Yerevan, kuchnia ormiańska
https://www.google.pl/maps/place/Tavern … 0801?hl=pl
Leave A Reply