Madera nigdy nie była zbyt wysoko na mojej liście podróżniczej. Miała odpowiednią szufladkę w mojej głowie, która czekała na urzeczywistnienie. W jej realizacji pomógł mi Tap Portugal. W grudniu 2019 r., w jego siatce znalazła się trasa Praga – Funchal za 500 zł, za osobę. Długo się nie zastanawiałam. Nie mam ani blisko do Pragi, ani po drodze, ani w ogóle. Po prostu lubię sobie chyba komplikować podróże 🙂
Lot kupiony na październik. Przed wylotem siedzimy jak na szpilkach. Druga fala COVID—19. Obserwujemy, co się dzieje w Czechach. Co tam nasi (p)osłowie wymyślą. Polecimy czy nie? Słupki rosną jak na drożdżach, pojedyncze kraje wprowadzają obostrzenia.
Na Maderze, po przylocie są wykonywane testy. Zastanawiam się, a co jak wykryją u nas wirusa? Na szczęście test był negatywny i mogliśmy zacząć eksplorację wyspy już pierwszego dnia 🙂
Plan był bardzo napięty, bo postanowiliśmy objechać wyspę dookoła.
Dzień 1
W Funchal lądujemy po pierwszej w nocy. Pierwszy hotel mamy zarezerwowany w Santa Cruz. Rano umawiamy się wypożyczenie samochodu. O 12:00 odbieramy auto.
Przed jest czas na szybki rekonesans miasta. Jest urokliwe. Długa promenada wzdłuż wybrzeża, obsadzona palmami. Kamienista plaża Praia das Palmeiras. W centrum białe, wąskie uliczki oblepione knajpkami.
Na resztę dnia mamy w planach: Machico, Caniçal i Przylądek św. Wawrzyńca.
I w sumie dobrze, że nie więcej, bo po tej wędrówce szlakiem jesteśmy wykończeni.
Dzień 2
Dzisiaj opuszczamy Santa Cruz i jedziemy do Porto Moniz gdzie mamy wynajęty hotel na dwie noce.
Porto da Cruz – Faial – Santana – São Jorge – Ponta Delgada – São Vicente – Porto Moniz
Dzień 3
W Porto Moniz mamy zarezerwowany hotel na 2 noce więc dzisiaj eksplorujemy okolicę.
Seixal – Sao Vicente – Boca Da Encumenada – Paul de Serra – Ponta Do Pargo – Achadas Da Cruz
Dzień 4
Inwentaryzacja nadmorskich miasteczek, w skrócie;) Wracamy na południe.
Faja da Ovelha – Jardim do Mar – Calheta – Ponta do Sol – Ribeira Brava – Cabo Girao – Câmara de Lobos
Dzień 5
Interior: Eira do Serrado – Curral das Freiras – Pico do Ariero – Ribeiro Frio – Ponta do Garajau
Dzień 6
Ostatni dzień zostawiliśmy sobie na Funchal.
Wylot mamy o 6:40. Dlatego taka cena 😉 Samochód odstawiamy o 4 w nocy na wskazany parking. Bez komplikacji wracamy do Pragi.
Wszyscy polecają na nocleg Funchal, bo wyspa jest niewielka. Ja swój wyjazd podzieliłam na 2+2+3. Dwie noce Santa Cruz, dwie noce w Porto Moniz i 3 noce w Funchal/Lido. Gdybym miała coś zmienić, to zrezygnowałabym z Lido. Ta dzielnica w ogóle mi nie podpasowała. Następnym razem zatrzymałabym się w jakimś mniejszym miasteczku, np. Machico.
W ogóle nie mieliśmy szczęścia do pogody. Jak tylko siedzieliśmy w samochodzie świeciło słońce. Jak dojeżdżaliśmy na miejsce padało albo niebo zaciągało się chmurami. Plus, że był ciepło.
Podsumowując. Madera jest zielona, piękna i różnorodna. Wysokie klify, kamieniste plaże, piękne widoki i ta niebieska woda 🙂 Najbardziej mnie uwiodła północno-zachodnia część wyspy. Tam wydaje mi się spokojniej i człowiek jest jakoś bliżej natury. Jeśli bym wróciła, to właśnie tam 🙂
Leave A Reply