Armenia to kraj z bogatą historią, pełny klasztorów i monastyrów. Nic w tym dziwnego. Władcy ormiańscy jako pierwsi uznali chrześcijaństwo oficjalną religią swego państwa. Często świątynie położone są w przepięknych okolicznościach przyrody.
Erywań mnie nie zaczarował, ale to świetna baza wypadowa po ciekawej okolicy. Wystarczy tylko wyjechać poza jego granice, aby się o tym przekonać.
Dzień wcześniej próbowaliśmy sobie załatwić wycieczkę w biurze. Próbowaliśmy, bo niestety na miejscu zbiórki dowiedzieliśmy się, że jednak nie pojedziemy. Taka sytuacja. Nie tracimy czasu na spacery do biura, jak nam radzi przewodniczka, żeby wyjaśnić sytuację, tylko szukamy innego transportu. Szczerze to byłam załamana. Nie wiedziałam ani gdzie szukać kierowcy, ani co jeśli kierowcy nie znajdziemy. Na szczęście jesteśmy blisko Placu Wolności i kierowca znajduje się sam 🙂 Dojrzeliśmy samochód z rozłożoną na przedniej szybie ofertą z wycieczkami. Za bardzo nawet się nie targowaliśmy. 2000 AMD za wycieczkę do Garni i Symphony of Stones oraz Klasztor Geghard.
Starszy pan jest bardzo sympatyczny, niepalący, samochód z napędem na 4 koła, ze sprawnymi pasami, bo też różnie bywa. Garni jest płatne, więc tam jesteśmy sami. Natomiast w Klasztorze, nasz kierowca był też naszym przewodnikiem. Najpierw po angielsku, potem płynnie przeszedł na rosyjski. Nie protestowaliśmy, bo rozumieliśmy. My pytaliśmy po angielsku, on odpowiadał po rosyjsku. Śmieszne, bo w ogóle tego nie zauważył. Dopiero po jakimś czasie wspomniał, że bezwiednie przeszedł na rosyjski i zapytał , czy rozumiemy 🙂
Garni
Grani to niewielka wioska niedaleko stolicy. Jeden z najdawniej zamieszkałych terenów w Armenii. Nazwa pochodzi od zamieszkałego tutaj 6 tysięcy lat temu państwa Giarniani. W III tysiącleciu p.n.e. funkcjonowała tutaj twierdza. Zbudowana z bazaltowych masywów skalnych, umocniona 14 kwadratowymi wieżami, wysokimi na 1000 stóp. Dodatkowo położona na skraju urwiska wąwozu rzeki Azat była z dwóch stron naturalnie chroniona przez klify. Od III w. p.n.e. do IV w. n.e. letnia rezydencja ormiańskich królów.
W I w. n.e. wzniesiono pogańską świątynię, poświęconą bogowi słońca, prawdopodobnie Mitrze lub Heliosowi. Jest to jeden z najstarszych zabytków w Armenii. Świątynia zbudowana zgodnie z zasadami klasycznej architektury greckiej przetrwała do trzęsienia ziemi w 1679 r. Jest to zagadką, ponieważ przetrwała i czasy niszczenia pogańskich świątyń, kiedy Armenia przyjęła chrześcijaństwo (IV w. n.e.) i czasy islamskiej okupacji. Za czasów radzieckich W 1976 r. została zrekonstruowana.
Niestety niewiele się zachowało z twierdzy. Natomiast przetrwała świątynia i fundamenty kościoła z VII w.
Tuż obok świątyni można też zobaczyć zachowane mozaiki z łaźni królewskiej.
Sama świątynia jest mała. Nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia, jeśli się było na przykład na Akropolu. Niemniej historia i widoki zapierają dech w piersiach.
Symphony of Stones
Symfonia kamieni czy bazaltowe organy, niesamowite i dopasowane sześciokątne skały, w kanionie rzeki Azat. Jest kilka takich miejsc na świecie, gdzie można takie skały zobaczyć tylko odwrotnie. Wrażenie niesamowite. W wąwozie można też zobaczyć most z XI w.
Dojazd tam jest możliwy samochodem. Droga trudna, często przerwana. „Nasze” auto z napędem na 4 koła radzi sobie świetnie. Dojście na piechotę zajmuje ok. 20 min.
Monastyr Geghard
Położony niedaleko Garni, u podnóża stromego zbocza, właściwie to częściowo wykuty w przylegającej górze. W czasach pogańskich miejsce kultu źródła, które wypływa w jednej z jaskiń. Pierwotnie była to mała kaplica w jaskini, którą Grzegorz Oświeciciel w IV w. ogłosił świętym źródłem. Stąd ówczesna nazwa Ajriwank – Jaskiniowy. Z czasem z małej kaplicy wyrósł cały kompleks.
Niestety Ajriwank nie przetrwał. Został splądrowany i spalony przez arabskich najeźdźców. Później klasztor został odbudowany i ufortyfikowany. W XIII w. trafia pod skrzydła książąt ormiańskich i to właśnie wtedy przeżywa rozkwit.
Dzisiejsza nazwa klasztoru wywodzi się od przechowywanej tutaj Włóczni Przeznaczenia, którą rzymski legionista przebił ciało Chrystusa na krzyżu. Obecnie grot włóczni przechowywany jest w skarbcu katedralnym w Eczmiadzyniu koło Erywania.
Klasztor składa się z kościoła głównego – Katogike, dwóch kościołów jaskiniowych, kaplic oraz grobowców książąt. Na terenie monastyru można podziwiać chaczkary (ormiańskie średniowieczne kamienne tablice z wykutymi na nich krzyżami i zdobieniami).
Ja cały czas chodzę tam z otwartą buzią i szeroko otwartymi oczami jak 🙂 Klasztor nazywany jest perłą i cudem architektonicznym i nie ma w tym absolutnie żadnego nadużycia. Zresztą od 2000 r. jest wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Akurat trafiliśmy na jakąś sesję fotograficzną.
Jest wiele legend związanych z monastyrem. Jedną z nich jest taka, że klasztor pomaga w spełnieniu marzeń. Na ścianach klasztoru można zobaczyć bruzdy pełne kamieni. Jeśli pomyślisz marzenie i rzucisz kamień marzenie się spełni.
Przy Klasztorze, w pobliżu rzeki znajdziemy drzewa pełne zawiązanych tkanin. Jeśli ktoś się o coś modli i zawiąże supeł na drzewie, to się na pewno spełni.
Wskazówki
Do Garni można dojechać transportem publicznym. Stamtąd trzeba wziąć taxi do klasztoru i z powrotem. Cena biletu do Garni 250 AMD. Koszt taxi ok.2000 AMD.
Za wstęp do Garni zapłacimy 1500 AMD/os.
Klasztor Geghard wejście jest bezpłatne.
Leave A Reply